Recenzje Opowiadań Wiki
Advertisement

Nagle z krzaków wynurzyły się dwie sylwetki. Natoshi, widząc twarz jednego z nich, krzyknęła z euforii:

You don't say, czy to Ty?! - przecierając oczy ze zdumienia

- Ichigo? A Wy co tu tak stoicie jak słupy? Come on! - powiedział Miyamoto

Shigeru i tajemnicza postać zaprowadziła ich do miejsca. Do celu.

Na tronie zasiadał Straszny Widelec. Ten, którego szukaliśmy.

-Pamiętaj, Ichigo. Teraz wykorzystaj umiejętności, i doświadczenia, które uzyskałaś pod moją opieką. Masz tylko jedną szansę. - Powiedział, wręczając Natoshi legendarny Ball. Był tylko jeden na świecie.

-Ichigo, wierzymy w Ciebie! Dajesz! - dopingowała reszta.

-Mam tylko jeden cios. Nie mogę zawieść grupy. Coś pójdzie żle, pójdę się utopić.- szeptała Nato.

Serca biły szybciej. Coraz szybciej. Ichigo rzuciła kapsułą

Serca dudniły, mogło wszystko się zdarzyć. Aż wreszcie...

- TAK! BRAWO! YEAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! - krzyczała cała grupa.

- Natoshi, cały czas w Ciebie wątpiłem. Myślałem, że Ci się nie uda. Z całą radością mogę powiedzieć - Witaj w Nintendo! - oświadczył Miyamoto.

Druga postać ujawniła się. Miała majestatyczne, czarne włosy, szary kapelusz, i błękitną skórę. To była LoboTaker.

-Natoshi, i inni. Od początku Was widziałam, i nie wierzyłam, że grupa zwykłych userów, pokona największego wroga. Ichigo - przepraszam za wszystkie złe słowa i uczynki. Miyamoto - razem z Natoshi obaliliście stereotyp takiego samego wyglądu Japończyków. Gratuluję Tobie wspaniałego wykształcenia Twojej podopiecznej Ichigo. Wszyscy dostanecie nagrodę, ale najpierw poświętujmy. - powiedziała Takerowa.

Tak oto Natoshi i Miyamoto zostali najlepszymi przyjaciółmi, Thia się pogodziła z Ichigo, Widelec został w legendarnej kapsule i wrzucony do wulkanu.

Advertisement