Zamiast robić wywody jak w kolejnym dziele, powiem po prostu że to kolejna pasta Kemsyta, a ja jej nie recenzuje dlatego że jestem prześladowcą (sic!) a dlatego że robię to na prośbę Miska02. Recenzję natomiast zrobiłem ja. _________________________________________________________________________________ Na początku witani jesteśmy informacją o genezie, dobra ale do konkretów: Pierwszym zdaniem jest "Kasper kopnął leżącego na chodniku kota, który wydał z siebie bolesny skrzek.". Nie wiem czemu ale parsknąłem ze śmiechu jak przeczytałem to zdanie. Następnie dowiadujemy się o kłopotach Kaspra w szkole. Nie dlatego że był słabszy (bo nie był) tylko że lubił patrzeć (sic!x2combo) na przemoc. Więc był typowym dresem, a tacy mają wielki respekt u innych, WTF. Był u psychologów i nic nie dawało rady.
Oczywiście nauczyciele mają w głębokim poważaniu swoją pracę. Uwielbiają tworzyć nieścisłości, w pracach domowych. Jako iż innym zadają 4 zadania do domu, Kasprowi zadają 20 zdań. Bo nawet nauczyciele go nie lubią. Fuck Logic. Wiemy z pierwszego akapitu też, że Kasper był chudy, miał niebieskie oczy, nie lubił kwiatów a rodzice mówili do niego pieszczotliwie "paskudo". Fantastyczni rodzice, nie ma co.
Kiedy Kasper robi swą pracę domową, po uprzednim obczajeniu tragedii na portalach internetowych, pisze że przemoc to uzasadniona czynność w przypadku przystąpienia do jakiegokolwiek stworzenia żywego lub martwego, w celu przyporządkowania go jako słabszego od siebie. Aha. Ale zaraz. Przemoc wobec martwego? Nie no, nie znam się. Wypowiem się na ten temat jak będę wiedział o co chodzi.
Kiedy Kasper idzie do szkoły, znowu kopie kota, który swoją drogą powinien zdechnąć. Ale mniejsza z tym masowym padaniem oddziałów kotów. Kiedy daje swą pracę poloniście, śmieje się, on dzwoni do jego rodziców, a Kasper po wróceniu do domu ma niezły ochrzan. Na nieszczęście idzie na miasto. Wspomniałem o incydencie z jego oczami? Ach tak, nie. Otóż stają się białe, kiedy się wkur...zy. I to tyle. Chciał znowu kopnąć niezniszczalnego kota, ale ten odpalił wrotki i uciekł do alejki, gdzie go napadli dresiarze. Dresiarze, którzy lubili przemoc jak on. Ale nie był dresiarzem bo nie miał dresu bo tak.
Dresy te zwały się: Ralf, Cienias i Siwy. Cienias powiedział że się zastosują do jego wypracowania, a pozostała trójka zarechotała. Pozwolę sobie wmówić że był tam jeszcze rechoczący kot. Pozbawili go oczu.
Obudził się w szpitalu. Zdziwiony że nic nie widzi, zląkł się wiadomości o braku ślepi. Z Kaspra zaczął się robić wrak człowieka, tymczasem Szatan wbił mu na chatę i zaczęła się konwersacja między nimi. Kasper dowiaduje się, że został spłodzony podczas rytuału (wtf?) i że ma być sługą Szatana.
Później spuszcza łomot cieniasom, regenerując swe rany i otrzymując niewybredne komentarze.
Na końcu są słowa "Caldeum non est, Satan Deo Est, Infernum In Terra". Tłumaczenie zostawiam wam.
Ja tam bym dał temu tworowi więcej niż sequelowi, widać że autor postawił na jakość a nie ilość. 8/10 Minusy za temat wychodzący nieco poza margines ścisłowości creepypast, więc bardziej bym nadał tytuj strasznej historii. ________________________________________________________ HexaghonisT (dyskusja) 15:34, mar 14, 2015 (UTC)